Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I ACa 151/17 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Białymstoku z 2017-07-20

Sygn. akt I ACa 151/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 lipca 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący

:

SSA Jarosław Marek Kamiński (spr.)

Sędziowie

:

SSA Elżbieta Bieńkowska

SSO del. Małgorzata Mikos - Bednarz

Protokolant

:

Łukasz Patejuk

po rozpoznaniu w dniu 20 lipca 2017 r. w Białymstoku na rozprawie

sprawy z powództwa T. R.

przeciwko Miastu B.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Białymstoku

z dnia 21 grudnia 2016 r. sygn. akt I C 1113/15

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 4.050 (cztery tysiące pięćdziesiąt) zł tytułem zwrotu kosztów w postępowaniu odwoławczym.

(...)

UZASADNIENIE

Powód T. R. wniósł o zasądzenie od pozwanego Miasta B. kwoty 113.788,63 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 31 grudnia 2014 r. do dnia zapłaty, a także zwrotu poniesionych przez niego kosztów procesu. Wskazał, że jako podwykonawca wykonał prace, za które nie otrzymał od generalnego wykonawcy całości należnego wynagrodzenia, w związku z czym jego roszczenie opiera się o treść art. 647 1 § 5. k.c., przewidującego solidarną odpowiedzialność inwestora za dług generalnego wykonawcy.

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa i obciążenie powoda kosztami procesu. Podnosił, że prace wykonane przez powoda nie były zgodne z dokumentacją projektową, co skutkowało ich wyłączeniem z zakresu protokołu odbioru inwestycji i następnie powierzeniem wykonania części robót (objętych umową z generalnym wykonawcą) innemu wykonawcy. W toku postępowania podniósł też zarzut, iż domaganie się zapłaty za usługę, której pozwany nie zamawiał nie może być uważane za wykonywanie prawa i nie powinno korzystać z ochrony jako stanowiące nadużycie prawa podmiotowego ( art. 5 k.c.).

Wyrokiem z dnia 20 grudnia 2016 r. Sąd Okręgowy w Białymstoku oddalił powództwo i rozstrzygnął o kosztach zgodnie z wynikiem postępowania.

Orzeczenie to zapadło w oparciu o następujące ustalania faktyczne.

Miasto B. jako inwestor zawarł z (...) S.A. umowę o wykonanie zadania inwestycyjnego „(...)”.

Główny wykonawca tej inwestycji (...) S.A. w dniu 20 czerwca 2012 r. zawarł umowę oznaczoną jako (...) z powodem, której przedmiotem miało być kompleksowe wykonanie przez powoda ogrodzenia z fundamentem pod słupki z furtkami, bramami, szlabanami w systemie P. typ(...), przy wykorzystaniu materiałów i sprzętu wykonawcy. Termin rozpoczęcia robót ustalono na 1 sierpnia 2012 r., a zakończenia prac na 12 października 2012 r. Strony ustaliły wynagrodzenie na kwotę 271.000 zł netto, czyli 333.330 zł brutto. Umowę zatwierdził inwestor w dniu 18 czerwca 2012 r.

Integralną częścią tej umowy były „Standardowe Warunki dla Wykonawców” z dnia 2 września 2011 r., których § 11 ust. 3 przewidywał, że wykonawca zatrzyma 10% brutto faktur częściowych wystawionych wykonawcy przez podwykonawcę z tytułu gwarancji należytego wykonania umowy, a po jej wykonaniu na okres rękojmi i gwarancji. 50% zatrzymanej kwoty miało zostać zwrócone po bezusterkowym podpisaniu protokołu odbioru końcowego całości inwestycji przez Inwestora w terminie 30 dni od pisemnego zgłoszenia Wykonawcy. Natomiast pozostałe 50% kwoty zabezpieczenia miało zostać zwrócone po upływie terminu gwarancji i rękojmi w terminie 30 dni od pisemnego zgłoszenia Wykonawcy, nie wcześniej jednak niż w terminie 14 dni roboczych od zwrotu zatrzymanej kaucji przez Inwestora na rzecz Zamawiającego (wykonawcy).

Poza tym § 5 ust 17 przewidywał potrącanie przez P. jako udziału podwykonawcy w kosztach budowy 2% wartości faktur netto wystawianych przez powoda do zapłaty P.. Aneksem nr (...) z dnia 29 listopada 2012 r. zmieniono zapis o wysokości potrąceń na 2% wartości faktur brutto, z doliczeniem podatku VAT, a termin zakończenia prac przesunięto na 12 grudnia 2012 r.

Dokumentacja projektowa ogrodzenia, które miał wykonywać powód, zawierała porównanie projektowanego ogrodzenia do ogrodzeń wykonanych w systemie B. S., których cechą charakterystyczną było zabezpieczenie antykorozyjne poprzez cynkowanie ogniowe i malowanie proszkowe, z 10-letnim okresem gwarancji producenta.

Po przedłożeniu propozycji przez generalnego wykonawcę zmiany systemu ogrodzenia na system (...), zaakceptowanej przez projektanta, inwestor zastępczy (G.), a następnie inwestor, wyrazili zgodę na zmianę systemu ogrodzeniowego przyjętego w projekcie jako porównanie, przy czym Miasto B. w swoim piśmie wyraźnie zastrzegło, że ogrodzenie w nowym systemie ma być konstrukcją stalową, ocynkowaną i powlekaną.

Obydwa systemy ogrodzeniowe (B. i P.) przewidywały identyczny sposób zabezpieczenia antykorozyjnego – cynkowanie ogniowe i malowanie proszkowe, a faktycznie różniły się długością przęseł ogrodzeniowych. Istotną różnicą, na korzyść systemu P., był dłuższy okres gwarancji producenta – 15 lat.

Powód - wykonując ogrodzenie - nie zakupił gotowych elementów ani od producenta ogrodzeń systemu B., ani od producenta ogrodzeń systemu P. (zabezpieczonych cynkowaniem ogniowym) ale zakupił stal, z której samodzielnie wykonał elementy ogrodzenia. Następnie elementy te, zamiast ocynkowania ich na gorąco, pomalował farbą z dużą zawartością cynku.

Powód twierdził w procesie, że P. zostawił mu wolną rękę, jeżeli chodzi o metodę cynkowania, a zastosowana metoda cynkowania farbami „na zimno” jest metodą równoważną cynkowaniu „na gorąco”, czyli cynkowaniu ogniowemu.

Sąd Okręgowy nie wykluczył, że powód umówił się z P., iż zamiast cynkowania ogniowego elementów ogrodzenia, zastosuje zabezpieczenie poprzez malowanie farbą z dużą zawartością cynku, po to, by obniżyć koszty. Fakt takich uzgodnień potwierdził świadek P. W. (1), który był kierownikiem budowy „Parku…”. Według tego świadka, generalny wykonawca wiedział, że ogrodzenie nie zostało ocynkowane ogniowo i dlatego nie mógł dostarczyć dokumentów potwierdzających zastosowanie tej technologii. Była to, cytując słowa świadka, „nierzetelność” wobec Miasta.

W dniach 15 października, 27 listopada, 13 i 24 grudnia 2012 r. A. M. (1), pracownik inwestora zastępczego G., w dzienniku budowy zamieścił wpisy o trwających pracach przy wykonywaniu ogrodzenia. W dniu 28 lutego 2013 r. zamieścił kolejny wpis „stwierdzam ogniska korozji na malowanych ponownie elementach ogrodzeniowych”. W dniu 8 kwietnia 2013 r. ten sam A. M. wpisał do dziennika budowy, iż „zabezpieczenie antykorozyjne na elementach ogrodzenia niewystarczające, widoczne ogniska rdzy. Wykonywać zgodnie z atestem i systemem producenta”. W dniu 27 lipca 2013 r. zamieścił kolejny wpis o treści „w dalszym ciągu brak jest deklarowanych przez Wykonawcę dokumentów dotyczących ogrodzenia”.

W tym samym dniu, tj. 27 lipca 2013 r. przedstawiciele P.P. W. (2) i B. S. oraz powód i kierownik produkcji w przedsiębiorstwie powoda K. R., dokonali odbioru robót objętych umową (...), stwierdzając wykonanie przedmiotu odbioru zgodnie z projektem.

Wcześniej, w notatce z narady z dnia 4 lipca 2013 r. A. M. informował, że wykonawca robót wykonał ogrodzenie niezgodnie z dokumentacją”. W notatce sporządzonej z innej z narad stwierdzono, że „w dniu 23 sierpnia 2013 r. wykonawca przekazał dokumentacje powykonawczą ogrodzenia”, oraz to, że „A. M. poinformował, że elementy stalowe ogrodzenia nie zostały ocynkowane ogniowo, zostały zabezpieczone przez malowanie farbami cynkowymi (technologia na zimno) – a więc niezgodnie z dokumentacją”. W innych notatkach z okresu od maja 2013 r. wielokrotnie podnoszono kwestie braku dokumentacji, która by potwierdzała wykonanie zabezpieczenia antykorozyjnego zgodnie z projektem.

W sierpniu 2013 r. ogniska rdzy były również widoczne mimo, że system zamienny ogrodzenia (P. zamiast B.) przewidywał tak samo cynkowanie ogniowe. Inwestor domagał się demontażu ogrodzenia i jego prawidłowego ocynkowania i pomalowania. Jako metoda zabezpieczenia stalowych elementów ogrodzenia, malowanie takich elementów farbą z dużą zawartością cynku jest metodą gorszą, mniej skuteczną i mniej trwałą od cynkowania ogniowego, z malowaniem proszkowym.

W dniu 1 sierpnia 2013 r. powód wystawił P. fakturę na kwotę 110.946 zł, którą P. otrzymał 11 września 2013 r. P. nie opłacił tej faktury, a pismem z dnia 22 stycznia 2014 r., skierowanym do Urzędu Miejskiego w B., wezwał inwestora jako solidarnie zobowiązanego do zapłaty wymagalnych zobowiązań jego podwykonawców, wskazując m.in. powoda i jego fakturę wystawioną w wykonaniu umowy (...), a także dwie inne należności, wynikające z dwóch innych umów ( (...) oraz (...)).

W okresie od 3 grudnia 2013 r. do 11 marca 2014 r. Miasto B. jako inwestor, przy udziale inwestora zastępczego dokonało odbioru końcowego budowy „(...)”.

W protokole tym stwierdzono w pkt 4. „wady i usterki, które nie umożliwiają eksploatacji obiektów…, a przedstawiciel (...) S.A. oświadczył, że usterki nie zostaną usunięte przez wykonawcę i zgadza się na potrącenie wynagrodzenia, które zostanie ustalone na podstawie postępowania przetargowego”. Wykaz usterek stanowił załącznik nr 1., a na jego karcie 13. wskazano pod poz. 16. „usunąć ogniska korozji i uszkodzenia mechaniczne profili i powłok malarskich ogrodzenia obiektu”.

Ogrodzenie wykonane przez powoda zostało w całości zdemontowane i wykonane na nowo przez innego wykonawcę, z zastosowaniem elementów stalowych cynkowanych ogniowo.

W tak ustalonym stanie faktycznym, Sąd po uprzednim odwołaniu się do przepisów art. 647 i art. 647 1 k.c. zauważył, że w umowie o podwykonawstwo między powodem i P. zawarto wyraźne stwierdzenie w § 1 ust 1 umowy o wykonaniu przez powoda ogrodzenia – choć z własnych materiałów – ale „zgodnie z projektem wykonawczym przekazanym przez zamawiającego”. A skoro projekt przewidywał wykonanie ogrodzenia ze stali z zastosowaniem cynkowania ogniowego, powód nie musiał kupować gotowych elementów od producentów systemów ogrodzeniowych i mógł wykonać je w ramach swego przedsiębiorstwa, ale musiał zastosować oczekiwane przez inwestora zabezpieczenie antykorozyjne i oczekiwany materiał. W związku z tym Sąd uznał, że niezastosowanie wskazanej w projekcie technologii zabezpieczenia antykorozyjnego, nie stanowiło wykonania ogrodzenia zgodnie z projektem, a tym samym, nie stanowiło wykonania umowy o roboty budowlane przez powoda jako podwykonawcę.

Sąd stwierdził jednocześnie, że dokonanie odbioru ogrodzenia od powoda przez P. (generalnego wykonawcę) ze stwierdzeniem, że przedmiot odbioru „został wykonany zgodnie z projektem technicznym” jest potwierdzeniem fałszu. Podobnie też jako oszukańcze wobec inwestora ocenił, rzekome umówienie się przez P. i powoda na zastosowanie malowania stalowego ogrodzenia farbą z dużą zawartością cynku (co potwierdzał świadek W., jak i twierdzenie powoda, że P. „zostawił mu wolną rękę” w wyborze sposobu cynkowania – gdyż to sam powód potwierdza, że miał wykonać ogrodzenie według dokumentacji projektowej, „jak w systemie B.”, choć nie ma tam wymogu cynkowania ogniowo.

Zdaniem Sądu o tym, że powód i P. nie mogły się w taki sposób umówić świadczyło to, że P., przedkładając inwestorowi propozycję zamiany systemu ogrodzeniowego B. na P. najpóźniej w połowie czerwca 2012 roku, wskazywał – przez porównanie systemów na identyczny sposób zabezpieczenia antykorozyjnego – cynkowaniem ogniowym. I tak, jednoznacznie odniósł się od propozycji inwestor w piśmie z 18 czerwca 2012 r, wyrażając zgodę na „montaż ogrodzenia systemu P., z zastrzeżeniem, że musi to być konstrukcja stalowa, ocynkowana i powlekana”. Sąd zaznaczył, że nawet jeżeli w takim sformułowaniu nie określono sposobu ocynkowania, to poprzez odesłanie do systemu P. i w kontekście wcześniej przedstawionego porównania systemów ogrodzeniowych oczywistym jest, że inwestorowi chodziło o cynkowanie ogniowe.

Taki wniosek jest potwierdzony przebiegiem robót – po montażu ogrodzenia w końcu 2012 roku., już od lutego 2013 roku, inspektor inwestora zastępczego A. M. stwierdzał rdzewienie ogrodzenia, wskazywał na niewystarczające zabezpieczenie antykorozyjne, niezastosowanie cynkowania ogniowego.

A mimo tego P. i powód w protokole odbioru 27 lipca 2013 r. potwierdzili „wykonanie przedmiotu odbioru zgodnie z projektem”.

Sąd uznał zeznania świadka W. o istnieniu zapisów o sposobie cynkowania ogrodzenia przez malowanie, za całkowicie niewiarygodne. Dalej Sąd wyraził ocenę, że zastosowany przez powoda sposób zabezpieczenia elementów ogrodzenia, niezależnie od tego, czy dokonany w porozumieniu z P., czy samodzielnie, był nienależytym, bo niezgodnym z projektem – a wręcz oszukańczym – wykonaniem robót budowlanych przez powoda jako podwykonawcę.

A w takiej sytuacji, czyli wykonania części obiektu wbrew wymogom projektu, powód nie miał i nie ma przymiotu podwykonawcy robót budowlanych o jakim mowa w przepisach tytułu XVI. Księgi III kodeksu cywilnego. Dlatego nie może on korzystać z ochrony przewidzianej w art. 647 1 § 5 k.c.

Sąd wskazał też, że pozwany inwestor w protokole odbioru z P. jako głównym wykonawcą wyłączył ogrodzenie z zakresu odebranych prac, a wykonawca zgodził się, że za taką część robót nie zostanie mu w ogóle zapłacone.

Według Sądu, z tego wynikał kolejny wniosek, że wobec nie odebrania przez inwestora robót, które wykonywał powód, roszczenie powoda o zapłatę mu wynagrodzenia jako podwykonawcy P. nie stało się wymagalne – ani wobec P., ani wobec inwestora odpowiedzialnego solidarnie z wykonawcą za zapłatę wynagrodzenia podwykonawcy.

Powód otrzymał zapłatę od P. za to, co on i P. ustalili. Nie było to wykonanie robót budowlanych określonych w umowie i projekcie. Powód – nie realizując wszystkich wymogów projektu ogrodzenia – nie był faktycznie podwykonawcą umowy o roboty budowlane zawartej przez pozwanego i P.. Z tego względu nie podlega ochronie opisanej w art. 647 1 § 1. k.c. jako podwykonawca, w jakimkolwiek zakresie – zarówno co do nieopłaconej ostatniej faktury, jak i w zakresie zatrzymanych na zabezpieczenie części wynagrodzenia powoda należnych mu od P..

O kosztach procesu Sąd orzekł na zasadzie odpowiedzialności za wynik, tj. na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c.

W apelacji od tego wyroku powód, zaskarżając go całości, zarzucił Sądowi naruszenie:

1) przepisów postępowania, a mianowicie art. 233 k.p.c. poprzez poczynienie ustaleń sprzecznych z zebranym materiałem dowodowym i przyjęcie, że:

a) umowa nr (...) z 20 czerwca 2012 r. zawarta pomiędzy (...) S.A. a powodem nie jest umową z podwykonawcą, a powód nie ma statusu podwykonawcy,

b) zobowiązanie powoda wynikające z umowy nr (...) z 20 czerwca 2012 r. zawartej pomiędzy (...) S.A. a powodem nie zostało wykonane, a odbiór ogrodzenia dokonany przez (...) S.A. w dniu 27 lipca 2013 r. był bezskuteczny,

c) odbiór całości inwestycji w postaci (...) przeprowadzony w dniach 3 grudnia 2013 r. – 11 marca 2014 r. nie objął ogrodzenia (ogrodzenie zostało wyłączone z odbioru);

2) przepisu prawa materialnego w postaci art. 647 1 § 5 k.c. przez jego niezastosowanie.

Wskazując na powyższe, wnosił o zmianę zaskarżonego wyroku i uwzględnienie powództwa w całości. Wnosił również o zasądzenie od pozwanego na swoją rzecz kosztów postępowania za obie instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powoda nie zasługuje na uwzględnienie, jako że zaskarżony wyrok odpowiada prawu.

W pierwszej kolejności stwierdzić trzeba, że z jurydycznego punktu widzenia nie można podzielić wniosku Sądu I instancji o braku posiadania przez powoda w niniejszej sprawie statusu podwykonawcy, z uwagi jedynie na fakt wykonania umowy niezgodnie z jej postanowieniami. Niewątpliwie bowiem – jak słusznie wskazuje autor apelacji – powód zobowiązany do wykonania prac, które były częścią obiektu stanowiącego przedmiot umowy zawartej pomiędzy generalnym wykonawcą a inwestorem, spełnił swoje świadczenie. W tym więc zakresie należy zgodzić się ze skarżącym, że kwestia li tylko ewentualnej wadliwości przedmiotu tego świadczenia nie może rzutować na kwalifikację samej umowy. Umowa ta zaś – jak wynikało ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego – bezsprzecznie została wykonana, a świadczy o tym chociażby to, że w protokole odbioru końcowego budowy zostały wyartykułowane wady prac budowlanych wykonanych przez powoda. Nadto art. 647 1 § 5 k.c. wiąże ponoszenie przez inwestora solidarnej z wykonawcą odpowiedzialności wobec podwykonawcy jedynie z faktem wykonania robót budowlanych przez podwykonawcę.

W ustalonych przez Sąd I instancji okolicznościach faktycznych, które były w zasadzie bezsporne i które Sąd Apelacyjny w całości podzielił i przyjął za własne, przyjąć zatem należało, że odpowiedzialność pozwanego względem powoda w istocie powstała i zasada tej odpowiedzialności została wykazana. Niemniej jednak wykazanie zasady odpowiedzialności nie jest jedyną przesłanką warunkującą uwzględnienie roszczenia o zapłatę. Zależne to pozostaje także od wykazania braku występowania w sprawie przesłanek negatywnych. Jedną zaś z takich przesłanek, niweczących zgłoszone roszczenie, jest jego sprzeczność z zasadami współżycia społecznego (art. 5 k.c.), która to w ocenie Sądu Apelacyjnego w niniejszej sprawie miała miejsce.

Jak wynikało bowiem z materiału dowodowego przedmiotowej sprawy powód dochodzący od pozwanego na zasadzie solidarności z art. 647 ( 1) § 5 k.c. zapłaty za wykonane w ramach inwestycji budowy „(...)” ogrodzenie, nie wywiązał się prawidłowo ze swojego zadania, o czym wprost świadczy fakt, iż ogrodzenie to zostało w całości zdemontowane i wykonane na nowo przez innego wykonawcę. W tej sytuacji uzyskanie przez niego od pozwanego pozostałej części wynagrodzenia nie zasługuje na społeczną aprobatę.

Podkreślić w tym miejscu trzeba, że klauzula generalna przewidziana w art. 5 k.c. ma na celu zapobieganie stosowaniu prawa w sposób schematyczny, prowadzący do skutków niemoralnych lub rozmijających się z celem, dla którego dane prawo zostało ustanowione. Powołany przepis ma wprawdzie charakter wyjątkowy, niemniej przewidziana w nim możliwość odmowy udzielenia ochrony prawnej musi być uzasadniona istnieniem okoliczności rażących i nieakceptowanych w świetle powszechnie uznawanych w społeczeństwie wartości. Jeśli więc uwzględnienie powództwa, zgodnego z literą prawa, powodowałoby skutki rażąco niesprawiedliwe i krzywdzące ( summum ius summa iniuria), nie dające się zaakceptować z punktu widzenia norm moralnych i wartości powszechnie uznawanych w społeczeństwie, art. 5 k.c. zezwala na jego oddalenie (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 28 października 2015 r., sygn. akt II CSK 831/14, opubl. LEX nr 1938674 i z dnia 20 sierpnia 2015 r., sygn. akt II CSK 555/14, obubl. LEX nr 1801548). Przy ustaleniu znaczenia zawartych w art. 5 k.c. norm i wartości można odwołać się do takich powszechnie używanych pojęć, jak „zasady słuszności”, „zasady uczciwego obrotu”, „zasady uczciwości”, czy „lojalności” (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 marca 2017 r., sygn. akt V CSK 393/16, opubl. LEX nr 2306389).

W ocenie Sądu Apelacyjnego, w niniejszej sprawie takie elementarne zasady uczciwości, lojalności, a także ekwiwalentności świadczeń zostały naruszone przez powoda. Mało bowiem tego, że wykonał on na rzecz pozwanego prace zupełnie nieprzydatne z punktu widzenia jego interesu gospodarczego, co skutkowało poniesieniem przez niego dodatkowych kosztów wykonawcy zastępczego, to dochodził od niego pozostałej części wynagrodzenia, którego z obiektywnych przyczyn nie mógł już uzyskać od generalnego wykonawcy (ogłoszenie upadłości).

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, jako szczególnie naganne z punktu widzenia zasad uczciwego obrotu gospodarczego należy ocenić działanie podwykonawcy, który w porozumieniu z generalnym wykonawcą, a w tajemnicy przed inwestorem, zmienia materiały o właściwościach uzgodnionych w umowie na inne, które takich właściwości nie posiadają i są po prostu gorsze jakościowo, kierując się przy tym tylko chęcią uzyskania wyższej rentowności poprzez ograniczenie kosztów. Takie praktyki stanowią źródło wielu sporów sądowych między uczestnikami procesów inwestycyjnych, a często prowadzą także do marnotrawstwa środków przeznaczonych na inwestycje, w sytuacji gdy obiektów wykonanych z nieodpowiednich materiałów nie da się już doprowadzić do stanu, umożliwiającego korzystanie z nich zgodnie z umówionym przeznaczeniem.

Nie może też umknąć uwagi, że powód wraz z generalnym wykonawcą w czasie, gdy sytuacja finansowa tego ostatniego, kolokwialnie mówiąc, nie wróżyła dalszego pozostawania w obrocie gospodarczym, nielojalnie względem inwestora prowadził pozakulisowe rozmowy mające na celu uzyskanie pozostałej części wynagrodzenia od pozwanego, pomimo świadomości, że wykonane przez niego ogrodzenie jest co najmniej dotknięte istotnymi wadami fizycznymi, o ile nie jest zupełnie nieprzydatne dla inwestora. Wskazuje na to fakt, że protokół bezusterkowego odbioru robót został podpisany przez wykonawcę w tym samym dniu, w którym powód zakończył wykonywanie prac (27 lipca 2013 r).

Te wszystkie okoliczności nie pozostawiają wątpliwości, że roszczenie powoda nie powinno korzystać z ochrony. I niczego w tym zakresie nie może zmienić podnoszona w apelacji okoliczność, że pozwany w okresie od 3 grudnia 2013 r. do 11 marca 2014 r. dokonał odbioru końcowego budowy, tym samym aprobując fakt przekazania mu obiektu, w skład którego wchodziło wadliwie wykonane ogrodzenie.

Z utrwalonego w orzecznictwie sądowym poglądu wynika bowiem, że podpisanie protokołu odbioru stanowi swego rodzaju pokwitowanie spełnienia świadczenia ze strony wykonawcy, co uzasadnia domniemanie faktyczne, że oddany obiekt wykony został zgodnie z umową, ale jest to domniemanie, które można obalić przez wykazanie, że umowa nie została wykonana lub wykonana nienależycie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 1 grudnia 2006 r., sygn. akt I CSK 276/06, opubl. LEX nr 584721). W niniejszej sprawie natomiast zebrane dowody pozwalały na poczynienie takiej konkluzji. Skoro bowiem projekt wykonawczy przewidywał wykonanie ogrodzenia ze stali z zastosowaniem cynkowania ogniowego, a nadto powód bezsprzecznie nie zastosował takiej metody zabezpieczenia stalowych elementów ogrodzenia, a jedynie pomalował je farbą z dużą zawartością cynku, co z kolei skutkowało powstaniem na jego powierzchni ognisk korozji i w efekcie zdemontowaniem i wykonaniem na nowo przez innego wykonawcę, w żadnym razie nie może być mowy o co najmniej należytym wykonaniu zobowiązania. W tych okolicznościach uwzględnienie powództwa oznaczałoby stan, w którym powód otrzymałby całość wynagrodzenia za oczywiście wadliwie wykonane prace budowlane, zaś pozwany – wobec upadłości generalnego wykonawcy – praktycznie samodzielnie poniósłby finansowe skutki decyzji, w których nie uczestniczył, a nadto podjętych przez pozostałych uczestników procesu inwestycyjnego wbrew jego interesom.

Z tych przyczyn Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację powoda jako nieuzasadnioną.

O kosztach procesu należnych pozwanemu za drugą instancję, na które złożyło się wynagrodzenie jego pełnomocnika ustalone w kwocie minimalnej 4.050 zł wynikającej z § 2 pkt 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800 ze zm.), orzeczono w oparciu o art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 zd. pierwsze k.p.c., zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu.

(...)

(...)

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Barbara Basiel
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Białymstoku
Osoba, która wytworzyła informację:  Jarosław Marek Kamiński,  Elżbieta Bieńkowska ,  Małgorzata Mikos-Bednarz
Data wytworzenia informacji: